Ostatnio odbiło nam na punkcie Świata bez Końca. Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie fakt, że nie było to pierwsze nasze spotkanie z tą grą. Kolega kilkakrotnie wcześniej przynosił ją do klubu, czasem zagraliśmy, czasem nie, ale szczególnego szału ni parcia nie było. Aż tu nagle, po kilku latach, kolega przyniósł i był szał! Szał niebieskich ciał, który nie wiadomo skąd się wziął. Spadło to na nas jak objawienie i to na co najmniej dwie osoby na raz. Graliśmy raz za razem cmokając z zachwytu nad grą, która jest… typowym euro, ale z kategorii tych, które dają ...
Read More »Tag Archives: Stefan Stadler
Świat bez Końca – Ze starej półki cz. 31
Fortuna – sprzyja szybszemu Ten tekst przeczytasz w 5 minut
Euro-bliźniaki znowu w natarciu. Ładna grafika, niezbyt długi czas rozgrywki, 4-stronicowa instrukcja, karty z ikonami, kostki, meeple i kilka dysków. Dodajmy do tego jeden z najbardziej wyeksploatowanych settingów (starożytny Rzym) i tegoroczny modny szczególik (małżeństwa) i mamy pełny obraz typowego do granic typowości euro. Na szczęście zanim wrzuciłem pudełko razem z autorami do szóstego kręgu piekieł (nudziarze i ich smutne zabawki) udało mi się zagrać… i odkryć źródełko nowatorstwa i oryginalności. Źródełko, które mimo, iż niewielkie i to grę niewątpliwie ratuje.
Read More »Cuba według Garpa… czyli mnie Ten tekst przeczytasz w 8 minut
Muszę przyznać, że jestem niezwykle zaskoczona. Otóż, gdy co jakiś czas wśród graczy pada nazwa „Cuba” słyszę argument pokroju „Aaa, to ta gra co ma takie słabe opinie?”. Jestem tym zaskoczona wręcz podwójnie. Raz, że zarówno Rzut Oka jak i oceny w sklepach internetowych są jak najbardziej pozytywne. Po drugie – i co ważniejsze – jest to gra genialna :) Dobrze, niech będzie, że WEDŁUG MNIE jest to gra genialna. I także wyłącznie WEDŁUG MNIE z niewiadomych względów kojarzy mi się z „Puerto Rico”. Ale to tylko takie babskie fanaberie ;)
Read More »