Zainteresowani pamiętają zapewne mój poprzedni opis wrażeń ze spotkania z Master Setem. Konkretnie było to spotkanie z prototypem. Od kilku dni mam natomiast okazję ogrywać pachnący nie-prototyp. Czy wrażenia są inne? Tak, są inne. Po pierwsze dlatego, że produkt finalny różni się od prototypu, który poznałam. Nie ma zatrważającej liczby kopii tych samych kart (z tego co pamiętam, zanosiło się np. na 6 Szkół!), praktycznie powtórki zdarzają się nie częściej niż w poprzedniej wersji. Wersja P miała ich koszmarnie dużo i odstraszyła mnie tym zupełnie. Po drugie…
Read More »Tag Archives: Nowa Era
51. Stan Master Set – rzut okiem
Ruiny – Czwarta część apokalipsy Ten tekst przeczytasz w 3 minut
Dzisiaj raczej krótko będzie, bo i gra nieduża. „Ruiny” to dodatek, trzeci i najmniejszy spośród wszystkich. Dodatek do kapitalnej gry Ignacego Trzewiczka – 51. Stan. Każdy chyba posiada swojego planszówkowego (vel karcianego) Graala i moim obecnie (i od dłuższego już czasu) jest właśnie 51. Stan. Chyba dostatecznie często to nadmieniałam, by wszystkim zainteresowanym utkwiło w pamięci. Dla mnie Trzewiczek skończył się na spalonych uranem (czy innym badziewiem) ziemiach USA. Choć gwoli prawdy, Robinson to też świetna gra ;)
Read More »Cotygodnik redakcyjny GF – nr 32/15 Ten tekst przeczytasz w 7 minut
Upały wciąż trzymają mocno, więc zapraszamy Was do chłodnego wnętrza starej górskiej chaty, na bajkowe wakacje planszówkowe z Veridianą :) Inni redaktorzy też grali, i owszem, ale żeby aż tak, to chyba nie :)
Read More »Osadnicy: Narodziny Imperium – lepsza Nowa Era? Ten tekst przeczytasz w 6 minut
Ponad pół roku temu ukazała się gra Ignacego Trzewiczka, która po raz kolejny wzbudziła niesłabnący entuzjazm dla jego talentu projektanta. Po Strongholdzie, 51. Stanie, Robinsonie teraz kolejne rzesze miłośników planszówek uczą się nie tylko trudnej wymowy nazwiska autora, ale przede wszystkim jak grać i wygrywać w tej kapitalnej grze.
Read More »Nowa Era w 51.stanie [Współpraca reklamowa z Wydawnictwo Portal] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 7 minut
Na każdą nową grę Wydawnictwa Portal czekam z niecierpliwością po mistrzowsku podsycaną przez marketingowego geniusza – Ignacego Trzewiczka. Na pierwszy rzut oka nigdy się nie zawodzę. Na drugi – zawsze. Gry te choć wydają się wychuchane, dopieszczone i zapięte na ostatni guzik jak własne dzieci przed wyjściem na mróz z czasem okazują się niedotestowane, z kulejącym balansem, wydane w sposób niedopracowany. Co zrobić? Nadal gry te lubię. Zapewniają emocjonującą a także wymagającą zabawę, nie sposób o nich zapomnieć. Zwłaszcza, że po roku od wydania pierwszej wersji – dostaję zawsze poprawkę, w której nic już nie zawodzi. Dodatek/nową wersję/osobną grę. Tak ...
Read More »