Na miniPionku miałam szczęście spędzić trochę czasu z Wojtkiem WC Chuchlą, który znany jest z tego, że przywozi mało znane i najczęściej trudno dostępne rarytasy, którymi, jak to się mówi, robi wszystkim na smak. A że mamy z Wojtkiem przynajmniej częściowo zbieżny gust to się ochoczo podpięłam do ekipy, która w niedzielny poranek rozkładała kolorowe cuś z hołdą dupereli… Tak. Tym razem nie było inaczej. Wojtek przywiózł krótkie sprytne gierki, a wśród nich prawdziwą perełkę – Hawaii.
Read More »Tag Archives: Eurogry
Hawaii – rzut okiem
Scotland Yard – Ze starej półki cz.8 Ten tekst przeczytasz w 6 minut
Scotland Yard był moją pierwszą grą planszową na poważnie. Wcześniej rządził Eurobizness, a rodzice usilnie starali się przestawić mnie na Focus’a, którego dostałam pod choinkę, mimo iż rozpaczliwie nie chciałam. Focus ostatecznie mi się spodobał, ale zrewanżowałam się rodzicom kilka lat później zakupując im na prezent gwiazdkowy Scotland Yard. Ale jak to zwykle bywa z takimi prezentami, pod przykrywką miłości do rodzicieli kupiłam prezent dla siebie…
Read More »China – Ze starej półki cz.7 Ten tekst przeczytasz w 5 minut
Pojechałam kiedyś na Pionka z wygraną w radiowym konkursie torbą Adidasa, w którą zapakowałam Taluvę, Tongiaki oraz Chinę i urządzałam na salach łapanki, aby pograć w te ukochane wówczas tytuły. Jednym ze złapanych był Fruszu, z którym kilka Pionków później sięgnęliśmy po zwycięstwo w konkursie WC (Michał, pozdrawiam!). Michał dzielnie przesiedział ze mną pół dnia grając po kolei w adidasowe rarytasy. I z tego co pamiętam, najbardziej przypadła mu do gustu właśnie China.
Read More »Piraci (Buccaneer) – Ze starej półki cz.3 Ten tekst przeczytasz w 5 minut
Okey, kolejna gra rodzinna na tapecie. Kto mnie zna, wie, że za takowymi średnio przepadam i wciąż szukam świętego graala, czyli gry prostej, do pogrania z każdym, ale wciągającej i mimo wszystko wymagającej. Buccaneer jest tego celu bliżej niż dalej. Na szczęście, recenzowanie gier z własnego koszyczka ma ten plus, że mogę opiewać gry przyjemne, co przy recenzowanych nowościach zasadą już nie jest. Przedstawiam zatem grę niedocenianą, na konwentach wzrokiem omijaną i częstokroć myloną z innymi tytułami o tym samym, nomen omen, tytule. Bo „Piraci” to tytuł wielce oryginalny…
Read More »Agricola – Ze starej półki cz.2 Ten tekst przeczytasz w 6 minut
Wstyd się przyznać, ale przedwczoraj minęła dokładnie rocznica mojej pierwszej rozgrywki w Agricolę. A wszystko dlatego, że nikt mi wcześniej nie powiedział, że to gra oparta na mechanizmie worker placement, który uwielbiam. Kolega kilkakrotnie proponował rozgrywkę, ale zawsze wykręcałam się przeciągłym „Eeeeee…. może dzisiaj jednak nieeee”. Ale w końcu mnie przekonał, a duma też podszeptywała, że warto poznać numer jeden i dłużej już wstydu we wsi nie robić… Bo ta gra to o wsi jest. A dokładniej, o rozkręcaniu swojego własnego gospodarstwa.
Read More »Zooloretto – Ze starej półki cz.1 Ten tekst przeczytasz w 6 minut
W obliczu lekkiej noworocznej posuchy na recenzowanie nowości postanowiliśmy udobruchać Was recenzjami staroci, które z jakichś względów nie znalazły się dotąd w katalogu GamesFanatic. Ciekawe, czy zauważyliście, jakich wielkich tytułów nie znajdziecie w spisie :) Czekamy też na podpowiedzi, co wypadałoby nadrobić i uzupełnić. Na pierwszy ogień wypadło Zooloretto, gra rodzina obdarowana tytułem Spiel des Jahres w roku swego wydania, czyli 2007, na naszej rodzimej ziemi goszcząca za sprawą wydawnictwa G3. Moja przygoda z tą grą jest dość specyficzna. Otóż, dawno dawno temu…
Read More »Ora et Labora – żywić czy nie żywić? Oto jest… Rosenberg [Współpraca reklamowa z REBEL] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 12 minut
Jeść trzeba. Tą zasadą kieruje się Uwe Rosenberg tworząc swą wybitną trylogię żywieniową. Oto 2007 rok zostaje naznaczony Agricolą, która okupuje pierwsze miejsce na liście przebojów BGG i staje się kamieniem węgielnym rodzinnych gier spod znaku worker placement, a zarazem znakiem rozpoznawczym autora. 2008 rok wita Le Havre, ascetycznie prezentującą się portową walkę o każdy kęs, w mniemaniu wielu najlepszą z całej serii. Rok później, w 2009, nominalnie pierwsza i najskromniejsza część ujrzała światło dzienne pod egzotycznym tytułem At the Gates of Loyang. I wreszcie mamy nowonarodzone dziecko dwojga genialnych rodziców (matki Agricoli i ojca Le Havre; pewnie poznali się ...
Read More »Trajan – eurogra omnia vincit [Współpraca reklamowa z Rebel] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 8 minut
Sceptycy twierdzą, że eurogry lata świetności mają już za sobą, zaś przyszłość zapewni punkty zwycięstwa (wraz z uznaniem=pieniędzmi graczy) temu, kto zgrabnie połączy dwa główne planszówkowe nurty tworząc „german style game” z klimatem rodem z ameritrashów. Ja w euro – moją pierwszą miłość – wierzę nadal. Z radością zasiadam do kolejnych propozycji nowych i starych twórców i choć dawno nie trafiłam na perełkę w stylu Caylusa, Agricoli czy Through the Ages, to na jednego autora zawsze mogę liczyć. Stefan Feld, bo to o nim (ku zgrozie niektórym członkom redakcji) mowa, wydawniczo ostro ruszył do przodu i pod koniec i tak ...
Read More »Planszostacja – odcinek 4 Ten tekst przeczytasz w < 1 minutę
Pomimo licznych zajęć, nieprzewidzianych wypadków, zamykania piątego numeru Świata Gier Planszowych, wyjazdu bazika do Holandii udało się szczęśliwe nagrać i zmontować kolejny odcinek i jak zwykle gorąco zachęcamy do posłuchania. W czwartym odcinku omawiamy dwie gry: Race for the Galaxy oraz Mr. Jack. Następnie rozmawiany o różnicach między eurogrami, a grami wojennymi i tytułami amerykańskimi. Zastanawiami się nad przyczynami konfliktów między graczami preferujących różne gatunki gier. W Top 5 zajmujemy się najlepszymi grami na 2 osoby. Rozwiązujemy też konkurs, w którym do wygrania był wirtualny bon na grę wydawnictwa Lacerta, której serdecznie dziękujemy za ufundowanie nagrody. Życzymy miłego słuchania. Nieustannie ...
Read More »