Tag Archives: dice placement

Lustereczko, powiedz przecie, kto najlepiej kuje w świecie? Rekrutacja na nowego Mistrza Kuźni trwa - czy okażemy się najlepszymi kowalami? Forges Of Ravenshire otwiera przed nami kuźnię pełną zasobów, kontraktów i możliwości. Chwytajmy za młoty i nawigujmy po tym rozgrzanym do czerwoności świecie!

Marzy Ci się kariera w kosmosie? Ruszaj do budowy Sfery - Korporacja dobrze płaci i potrafi docenić lojalnych pracowników! Oto kościany worker placement z domieszką area control, który zabiera graczy w okolice Słońca. Zbierajcie zasoby, budujcie się i brońcie przed Rebeliantami!

Każdej jesieni przynajmniej część naszej redakcji stara się dotrzeć do Essen. Mekka graczy, kilometry do przejścia, ciężary do noszenia oraz ogrom radości z rozgrywek i nowych pudełek. Następne tygodnie to czas, aby zapoznać się z tytułami, pośmiać z niektórych pomysłów, ale także wytypować te gry, które być może zostaną wydane także po polsku. Do tej grupy z pewnością należy The White Castle, który trafił na mój stół. 

The Artemis Project, planszowa odyseja stworzona przez kreatywne umysły Daryla Chowa i Daniela Rocchiego, zaprasza śmiałych odkrywców do zagłębienia się w niezbadane obszary strategicznej rozgrywki, kosmicznej losowości i wspólnej eksploracji. Weź udział w niezapomnianej ekspedycji pomiędzy gwiazdami i postaw stopę na odległej Europie!

Poczuj się jak porucznik Borewicz w jednym z odcinków "07 Zgłoś się" i prowadź negocjacje z porywaczami samolotu. Dzisiaj mamy taką możliwość, wszystko to za sprawą gry Hijacked.

Glow jest czarującą grą, która od pierwszego spojrzenia podkreśla swoją inność. Nietypowych rozmiarów plansza i karty, fantazyjne ilustracje i kontrast między czarnobiałymi i kolorowymi elementami dają wrażenie obcowania z czymś nowym, ciekawym, nieco tajemniczym. Leżący u podstaw gry mechanizm budowania tableau kart, służących do generowania punktów i zasobów, jest świetny - to wciągająca rozrywka, podana w pięknej oprawie.

O Signorie pisałam już w Cotygodniku jakiś czas temu i przyznałam się wtedy, że troszkę chorowałam na tę grę. A chorować na gry jest bardzo fajnie. Gorączka przy wywąchiwaniu świeżutkiej tektury, wypieki przy macaniu drewienek, znaczący kaszelek w stronę innych domowników (oznaczający, że już wiedzą, w co będą się w najbliższym czasie zagrywać) i ślinotok przy pierwszym wertowaniu instrukcji. No a potem przychodzi rekonwalescencja i albo choroba odchodzi w niepamięć, albo zaczyna się stan chroniczny. Jak było z Signorie?

W jednym z numerów Świata Gier Planszowych pan Michał Stajszczak opisywał grę Stefana Dorry, w której po raz pierwszy miano zastosować mechanikę dice placement. Był rok 1998, czyli sporo wcześniej przed narodzinami gry Kingsburg, która rozpropagowała ten element. Niestety, o ile sam pomysł Dorra miał świetny, o tyle reszta konceptu skutecznie go przysłoniła.