Home | Wszystkie wpisy

Wszystkie wpisy

Pozytywy negatywów, czyli czy warto pisać negatywne recenzje i dlaczego tak
Ten tekst przeczytasz w 3 minut

W ramach środowiskowej strefy Schengen robimy razem z chłopakami ze Znad Planszy małe pogadanki o planszówkach – Rozmowy Znad Planszy. W ostatnim odcinku pozwoliliśmy sobie porozmawiać o środowisku recenzentów nad Wisłą, a między innymi także o tym, czy należy pisać o złych grach. Albo choćby o kiepskich. Cienkich. Niedobrych. Zepsutych. Miałkich. Dobra, pewno już zrozumieliście. Nasza rozmowa okazała się być inspiracją dla kilku osób do ciekawych tekstów, przemyśleń i wynurzeń w ogólności wszelakiej. Nawet na gamesfanaticowym forum ktoś odgrzebał temat o złych recenzjach (Rzut Złym Okiem) i wykłada, że skoro wydawca zapłacił recenzentowi, to musi dostać pochlebną recenzję. Ile zapłacił? ...

Read More »

Pojedynek z Mistrzem: przełomowy moment? (Mr Jack, tura V)
Ten tekst przeczytasz w 2 minut

Za nami cztery odsłony pojedynku. Patrząc na zestaw wylosowanych postaci nie ulega wątpliwości, że zapowiada się najbardziej emocjonująca tura do tej pory.  Zanosi się na przełom w śledztwie albo… na uzyskanie przewagi przez Adama. Jeśli zdoła się teraz obronić, będziemy mieć duże trudności ze złapaniem złowrogiego Jacka the Rippera. Jesteście ciekawi kogo mamy do wyboru? Zapraszam :)  

Read More »

Dino Detektive – Jak brzydkie kaczątko…
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Jak wszędzie, także i wśród gier trafiają się takie, które mają pecha. Ciekawy pomysł zostaje ubrany w specyficzne szaty, opracowanie graficzne bywa mylące, promocja spóźniona… W efekcie niezła gra przechodzi niezauważona. Kilka lat temu panowała powszechna dinomania. Wywołał ją, pełen niesamowitych efektów komputerowych, Park Jurajski S. Spielberga i powstające na całym świecie parki rozrywki związane tematycznie z dinozaurami. Osoby, które mają kontakt z dziećmi (choćby kupując im prezenty) pamiętają zalew dinogadżetów.

Read More »

Craftsmen, czyli jak zrobić zbroję z krowy
Ten tekst przeczytasz w 4 minut

Na polskim „rynku” autorów planszówek wciąż mało jest gier wagi ciężkiej. Sporo gier rodzinnych, kilka gier dla graczy średniozaawansowanych (jak choćby Magnum Sal czy Neuroshima Hex), ale potężnych kobył raczej brak. Nie wiem z czego to wynika, może z lęku wydawców przed wciąż jeszcze jednak niewielkim rynkiem (Filip Miłuński w wywiadzie udzielonym niedawno Dziennikowi Gazecie Prawnej oszacował, że geeków, skłonnych wydać 100 i więcej złotych na grę, mamy w kraju około 3 tysięcy)? Tak czy siak, gdy usłyszałem, że Krzysiek Matusik stworzył kolosa, długą, optymalizacyjną grę produkcyjną, zastrzygłem uszami. Co z tego strzyżenia przyszło? Zapraszam do zapoznania się z recenzją gry „Craftsmen”.

Read More »

Inkognito, czyli „Śmierć w Wenecji” [Współpraca reklamowa z Ares Games] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 10 minut

Kilkanaście dni temu pisałem o Agentach i o lekkim zawodzie, który sprawił mi ten tytuł, nie stając do dedukcyjnego pojedynku z Inkognito. Czy zatem ten włoski klasyk(autorzy: Leo Colovini i Alex Randolph, rok wydania: 1988) udźwignął presję i skorzystał z nieobecności rywala, zgarniając za darmo pas mistrzowski w dedukcyjnej wadze piórkowej? Niestety nie. Pas wciąż czeka na kolejnych pretendentów. I choć szpiegowska operacja, prowadzona w czasie weneckiego karnawału, zdaje się wyglądać na pierwszy rzut oka całkiem smakowicie, to jednak zabawa przy Inkognito nie jest aż tak dobra, jak mogłaby i powinna być.  

Read More »

Trains and Stations – gra na (prawie) trzy piątki! [Współpraca reklamowa z WizKids] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Znany autor plus temat pociągów plus ciekawe wykorzystanie kości równa się? No właśnie, jaki jest wynik tego działania? Dość powiedzieć, że znany autor, Eric M. Lang, to głównie majster od karcianek (Warhammer Invasion, Call of Cthulhu, Game of Thrones, Star Wars), pociągi są głównie narysowane, a kości maciupkie. Wynik w praktyce więc nie do końca chciał się zgodzić z życzeniową teorią planszówkowej matematyki. Nawet bardzo nie do końca.

Read More »

My First Activity – moje pierwsze kalambury [Współpraca reklamowa z Piatnik] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 3 minut

Kalambury to klasyka. Gier towarzyskich, nie planszowych, ale jednak klasyka. A więc Piatnik zdecydował zapakować je w pudełko i sprzedawać jako Activity. W końcu koncept był sprawdzony. Potem przyszedł czas na różne wersje: dla księgowych, dla leworęcznych, dla piłkarzy Bałtyku Gdynia itd. Aż wreszcie też na wersję dla małych dzieci. I wbrew nieco złośliwemu wstępowi nie wyszło im to tak źle…

Read More »