Gry rodzinne

Jaipur – Ze starej półki cz.27
Ten tekst przeczytasz w 4 minut

W oczekiwaniu na konsumpcję essenowskich rarytasów, trzeba zająć się graniem w młodsze i starsze starocie. W co lubię grać? To nieistotne. Dziś ważne, w co nie lubię. Nie lubię grać w gry krótkie, zabawne, nastawione na spędzenie pół godzinki na zapasach z losowością. Nie lubię gier karcianych, gdzie karty nie prezentują niczego oprócz ilustracji i to w powtarzających się zestawach. Nie lubię gier, gdzie walają się sterty jedwabiu na kiecki, przypraw, których nie stosuję (żołądek), czy klejnotów, bo nie noszę biżuterii. Ale lubię gry dwuosobowe i lubię wielbłądy (choć żadnego na żywo nie widziałam) i tak jakoś wyszło, że to ...

Read More »

Farmerama – Rosenberg mniej znany
Ten tekst przeczytasz w 3 minut

W chwili, gdy wielu miłośników planszówek zastanawia się, czy i kiedy będą w sprzedaży polskie wydania Glass Road i Caverny, firma Ravensburger wprowadziła na polski rynek jedną z ubiegłorocznych gier Uwe Rosenberga czyli Farmeramę. Jak wskazuje nazwa, planszówka oparta jest na popularnej grze przeglądarkowej, polegającej na uprawie roślin i hodowli zwierząt. Na związek między obu grami wskazuje też grafika, a przede wszystkim charakterystyczne oczy zwierząt.

Read More »

Dziedzictwo. Testament Diuka de Crecy – czyli historia becikowego w XVIII-wiecznej Francji
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Małżeństwo córki piekarza (którą łatwo pomylić z tatusiem) i pierwszego metroseksualnego francuskiego szlachcica, wysyp dziesięciu córek z rzędu, czy względy u jedynej we Francji znachorki potrafiącej wpłynąć na płeć dziecka – oto urok nowej gry Portalu opowiadającej o czasach, pi razy gilotynka, Wielkiej Rewolucji Francuskiej. Na osłodę obcowania z dość ciężkimi czasami bezpardonowej walki o władzę i maj(ą)tki, portrety dam i mężów XVIIIw. przedstawione zostały w sposób nieco karykaturalny. A właściwie, powinnam była rzec „żon i mężów”, gdyż o zamążpójściu, tudzież ożenku, gra Dziedzictwo właśnie traktuje.

Read More »

Qin – w zastępstwie bossa Tygrysa
Ten tekst przeczytasz w 4 minut

Przychodzi baba do doktora: – Doktorze Knizia, niech mi pan coś zapisze. Mój mąż mnie nie zadowala. Nie chce ze mną grać w Eufrata i Tygrysa, mówi, że to za trudne, za skomplikowane i za długie. Doktor chwilę pomyślał, poprzygryzał ołówek tu i ówdzie, po czym nasmarował na recepcie trzy litery Q-I-N. – Proszę podawać mężowi na czczo. Najlepiej trzy razy dziennie. Ewentualnie raz w tygodniu. Jak pani woli. Ręczę, że łatwiej przełknie niż tę wielką genialną pigułę sprzed 16 lat. Wyszła baba od doktora i skierowała się wprost do Aptegeeki, z której wymaszerowała z kolorowym pudłem pod pachą, które ...

Read More »

Board Game Girl – Przedpremierowa recenzja CV!
Ten tekst przeczytasz w < 1 minutę

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Granna udało mi się dostać w swoje ręce świeżutki egzemplarz CV Filipa Miłuńskiego. To tytuł, w którym staramy się zaplanować nasz życiorys – od dzieciństwa do emerytury, a pomagają nam w tym karty i kości. Zagrałam kilka partii i zdążyłam sobie wyrobić o grze wyraźną opinię, ale sami musicie się przekonać, jaką. Zapraszam do oglądania kolejnego już filmu Board Game Girl na łamach Games Fanatic!

Read More »

Suburbia – urbi et orbi… ale bardziej urbi [Współpraca reklamowa z planszóweczka.pl] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Suburbia to kolejny tytuł, który na ciepło skonsumowała już większość zainteresowanych graczy smakoszy, a który ja z pewnym opóźnieniem w stosunku do premiery pragnę podsumować. Podsumować z perspektywy osoby, która skończyła budownictwo i takimi tematami się ciągle jara, która lubi tworzyć, rozbudowywać i stawiać bardziej niż obracać w perzynę lub wyrzynać w pień napływające falami zombi. Z perspektywy recenzenta, któremu ciągle ktoś nad uchem brzęczy, że ma być obiektywny i geeka, który obiektywny wcale być nie chce. 

Read More »

Lady Alice – dedukcja i blef [Współpraca reklamowa z Hobbity.eu] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 3 minut

Jako dziecko byłam chuda i mała, w dodatku niezbyt urodziwa, co podkreślone było szczególnie mocno przez moją łysinę po panującej wszawicy. Do tego nosiłam ubrania po starszym bracie, więc wszyscy wołali na mnie chłopczyca. Nie było mi z tym źle, bo jak inni chłopcy mogłam bezkarnie kręcić się po zaułkach. Tak zaczęła się moja kariera jako dziecka z Baker Street, dziecka, które było uszami i oczami słynnego Sherlocka Holmesa.

Read More »

Tokaido – droga wschodniego morza [Współpraca reklamowa z Hobbity.eu] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 5 minut

Czeka mnie długa podróż z Kioto do Edo. Ponad 500 km pieszo, w dodatku w stroju mężczyzny, bo kobietom nie wolno samotnie podróżować. Wiem, że momentami z zazdrością będę patrzeć na podróżujących w kago, jednak przygoda jaka mnie czeka zrekompensuje trud. Będę musiała pozostać nierozpoznana w każdym Tōkaidō gojūsan-tsugii, a takich rządowych stacji jest 53. W dodatku muszę zgromadzić jak najwięcej pamiątek z podróży, na dowód jej przebycia. Owari yokereba subete yoshi. Trzymajcie za mnie kciuki.

Read More »