Jeszcze niedawno pół redakcji Games Fanatic i całe rzesze graczy zagrywały się w Odbudowę Warszawy. Już niedługo ponownie planszówkowy światek opanuje szał budowy naszej stolicy, a to za sprawą nowej gry Filipa Miłuńskiego, która będzie miała premierę na zbliżających się Targach w Essen. Mowa oczywiście o grze Capital, która wydana zostanie przez wydawnictwo Granna. Chcecie zobaczyć jak się gra w Capital, poczytać instrukcję, zobaczyć co sądzą o tytule nasi redaktorzy? Zapraszamy do lektury.
Na początek zachęcamy Was do obejrzenia krótkiego filmiku o grze Capital…
Jeżeli poczuliście się zaintrygowani i chcielibyście zgłębić zasady gry, to zapraszamy do lektury instrukcji…
INSTRUKCJA DO GRY CAPITAL
A jeżeli zastanawiacie się, czy to dobrze działa w praktyce, to zachęcamy do zapoznania się z opiniami naszych redaktorów… :)
Pingwin: Cofnijmy się w czasie o 25 lat… w latach 90-tych ubiegłego wieku szalałam za SimCity. Dzisiejsza młodzież nie zna tego uczucia, gdy niemalże można dotknąć każdego piksela na ekranie monitora – a mimo to autor i grafik wyczarowują z tego badziewia istne cudeńka i tworzą niepowtarzalną atmosferę. Po paru latach zabawy gry komputerowe znudziły mi się totalnie, ale nie znudziła mi się idea budowania miasta – i ta idea od czasu do czasu odżywa, gdy na horyzoncie pojawia się kolejna planszówka citybuildingowa.
Capital łączy w sobie kilka sprytnych mechanizmów. Choćby card drafting. Pięta achillesowa, gdy nie potrafisz podjąć decyzji, ale masz za to większy wpływ na losowość niż zwykły dociąg kart. Gra Filipa Miłuńskiego trochę przypomina mi City Tycoon oraz Quadropolis – poprzez układanie miasta z kwadratów a trochę Odbudowę Warszawy – przez dużą rolę jaką pełni sąsiedztwo poszczególnych obszarów. Co jest innego w tej grze? Unikalne budynki, które pojawiają się w trakcie, dwie wojny światowe, które niszczą część naszej stolicy oraz przede wszystkim to, że obszar nie jest tożsamy z kafelkiem – na jednym kafelku czasem znajdują się dwa, a czasem nawet trzy obszary. Kiedy je łączymy – łączymy obszary w większe obszary. Albo wręcz je oddzielamy. To jedna z tych cech, które najbardziej utkwiła mi w pamięci i do której zapałałam miłością od pierwszego wejrzenia.
Ginet: Co prawda moje wywody nt, tej gry mogliście już przeczytać w Cotygodniku, ale napisze jeszcze raz – Capital to niezwykle przyjemna rodzinna gra kafelkowa, łącząca w bardzo sprawny sposób kilka mechanik – draftu, city bulidingu i zarządzania pieniędzmi. Kafle z których budujemy miasto staramy się układać w taki sposób, żeby przynosiły nam jak najwięcej punktów zwycięstwa ale też i pieniądze, bo – w przeciwieństwie do np. Between Two Cities – budowa stolicy nas kosztuje i to sporo, dlatego też musimy należycie dbać o miejskie finanse (nieraz wybrany kafel będziemy musieli sprzedać, żeby zdobyć niezbędną gotówkę na następne rundy). Kolejnym aspektem do przemyśleń będzie właściwe rozplanowanie naszej stolicy, gdyż musi się zmieścić ona w określonych granicach. Na koniec trzeba brać też pod uwagę cele, których najlepsze wykonanie zapewni nam co epokę unikatowe budynki specjalne. Krótko mówiąc – myślenia i dobrej zabawy jest dużo. Jak dla mnie szykuje się jesienny hit w kategorii średniozaawansowanych gier familijnych.