Moja ostatnia w tym roku szkolnym recenzja gry dla dzieci. Kończą się szkolne zmagania, kończy się szychta na świetlicy, kończy się i więc dostęp do małych recenzentów. Powrócą we wrześniu. Na ten ostatni wpis roku ministerialnego 2015/2016 wybrałam Godzinę Duszków, grę z cyklu „Gdzie wydawca może, tam gadżet doda”. Czy magnetyczna różdżka i stoper okazały się czarodziejskim magnesem na dzieci?
Trzeba przyznać, że okładka, pudełko i jego zawartość intrygowały dzieci na długo zanim wytłumaczyłam im zasady. Chodzili, męczyli, pytali i wreszcie – po trzech dniach leżakowania na moim biurku – doczekali się prezentacji. A w niej uproszczonej budowy zamkowych korytarzy, wśród których rozmieszczone są małe okrągłe przedmioty pożądania w postaci metalowych „monetek” z wizerunkiem skarbów i duszków. Skarby należy w wyznaczonym przez stoper czasie zebrać za pomocą drewnianej różdżki z magnetyczną końcówką. Oczywiście, aby za łatwo nie było – robimy to z zasłoniętymi oczami.
Godzina duszków to gra kooperacyjna, która opowiada o tym, jak pomagamy duszkowi Strasiowi zdać egzamin ze straszenia. Odkrywając kolejne karty misji z wizerunkami cennych przedmiotów i w duchu (nomen omen) współpracy staramy się wszystkie te skarby pochwycić różdżką i przeciągnąć do jednego z czterech pól wyjścia z zamku. Mając oczy zasłonięte specjalną maską Strasia musimy polegać na podpowiedziach współgraczy i walczyć z presją czasu i błędu. W zależności od wybranego poziomu trudności, mamy określoną ilość czasu zwieńczoną budzikiem stopera, określoną liczbę kart misji i możemy „zahaczyć” określoną maksymalną liczbę innych duszków, które także ochoczo przyklejają się do wędrującej po planszy różdżki.
Koncepcja gry jest bardzo ciekawa. Kooperacyjna gra zręcznościowa w uciekającym czasie – to nieczęste połączenie. Zasady są proste, choć technikalia potrafią polec w konfrontacji z pośpiechem i nie zawsze odłożymy odpowiednie elementy we właściwe miejsca. Rola Strasia jest przechodnia, a zmiana odbywa się w czasie rzeczywistym, więc obawiam się trochę o trwałość gumki z maski, która nakładana i ściągana w wielkim pośpiechu i jeszcze większej ekscytacji może długo nie pociągnąć…
Poza tym gra sprawdza się w działaniu, ale tylko wśród mniejszych dzieci. Dziatwa 10+ ma opanowaną rękę i kierowanie różdżki pomiędzy przeszkodami nie nastręcza im zbytnich trudności. Z przysłowiowym palcem w nosie przechodzą kolejne poziomy trudności. Oczywiście, można samemu podkręcić sobie śrubkę jeszcze bardziej, ale czego na papierze nie ma – nie napawa już taką dumą. Skoro mistrzami zostali „od tak”, to co jeszcze może podnieść im ciśnienie?
Inna sprawa ma się z dziećmi młodszymi, dla nich gra stanowi już wyzwanie i uczy koordynacji ruchowej i sprawności palpatacyjnych. Poza tym, im więcej dzieci oblega zamek, tym bardziej zyskują na znaczeniu umiejętności komunikacyjne. Wbrew pozorom, nie dochodzi jednak do kłótnio prymat i przeforsowanie swojego zdania.
Godzina duszków to ciekawa propozycja, reprezentująca równowagę między gadżeciarstwem a treścią, jednak ograniczona wiekowo. W przypadku dzieci młodszych, trzeba też im pomóc przy czynnościach „karzących”, gdy należy szybko przekładać i zakrywać karne duszki. Gra powinna długo cieszyć naszych milusińskich, tym bardziej, że elementy wydają się trwałe, choć także podatne na zagubienie. Tak więc, pilnujcie, liczcie i patrzcie jak wasze dzieci nabierają coraz większej sprawności!
Złożoność gry
(3/10):









Oprawa wizualna
(9/10):









Ogólna ocena
(8/10):









Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.
GamesFanatic for AI Gry planszowe, karciane, recenzje, felietony, nowości ze świata.










