Chibi w slangu Dalekiego Wschodu oznacza małą osobę. Czyli najczęściej – choć nie zawsze – dziecko. Jest popularne wśród fanów mangi i anime. Czy zatem Chibis to dziewięcioro dzieci? czy też nazwiemy tak małą słodką istotkę szukająca dużego misia pandy? Ciekawość każe otworzyć pudełko…
Zacznę nietypowo, bo od … fotogalerii. Co znajdziemy w środku?
Instrukcja jak zwykle zaczyna się komiksem, z którego dowiadujemy się ...
... że cesarz doceniając nasz sukces obdarzył nas kolejną pandą. Panią pandą.
W pudełku m.in. znajdziemy 6 nowych kafelków terenu, które mieszamy z kafelkami z podstawki. Kiedy ogrodnik stanie na świętym wzgórzu bambusy rosną na wszystkich polach tego koloru (a nie tylko sąsiadujących z danym polem). Chatka ogrodnika pozwala dobrać kartę celu. W ogrodzie Kamisa rosną bambusy wszystkich trzech rodzajów
Niebiański staw pełni dokładnie taką samą funkcję co staw z podstawki, tyle, że nie jest polem startowym. Nie rosną na nim bambusy a wszystkie przylegające doń pola są nawodnione. Można poprowadzić też od niego kanał.
Żetony pandziątek. Kiedy pani panda spotka się z panem pandą odrzucając pęd bambusa w odpowiednim kolorze możemy otrzymać żeton malucha, który na koniec gry wart jest dwa punkty....
... a na dodatek możemy skorzystać z bonusu związanego z tym żetonem. W każdym kolorze są trzy możliwe bonusy: pobranie kanału nawadniającego, wymiana karty celu lub pobranie dowolnego dostępnego usprawnienia z rezerwy
Dodatkowe karty celu należy pomieszać z tymi z podstawki - tutaj przykładowe karty: układ pól terenu z nowymi kafelkami, 6/7 lub więcej nawodnionych kafli w tym kolorze, conajmniej tyle bambusów minimum dwupędowych ile widnieje na karcie celu, odłożenie zdjedzonych bambusów gdy panda stanie na polu stawu...
Pani panda początkowo znajduje się poza planszą. Wkracza do akcji gdy dołożymy pierwszą płytkę z dodatku (oznaczoną symbolem pandy) - pani panda natychmiast staje na tym polu. Pani panda zawsze w ten sposób zmienia miejsce pobytu, gdy dokładamy płytkę z symbolem pandy. Poza tym porusza się po planszy tak jak jej przyjaciel (możemy nią poruszyć wykonując akcję lub gdy wypadnie na kostce błyskawica)
Kafle i cele o nowej funkcjonalności (gwoli ścisłości dostajemy też dodatkowe pędy bambusa). Żetony maluchów. I urocza figurka pani pandy – od teraz będziemy mieć trudny wybór: poruszać się panem pandą i zjadać bambusy, czy panią pandą (o ile jest już w grze) aby spotkać swoją połówkę i obdarzyć ją potomstwem. Ale żeby ten wybór nie był taki łatwy – pani panda nie zjada bambusów! Więc nie liczcie na to, że upieczecie dwie pieczenie przy jednym ogniu!
Co wnosi dodatek?
Kafle i cele urozmaicają rozgrywkę, ale nie wnoszą nic odkrywczego. Po prostu jest więcej możliwości, ciekawiej. Pani panda zwana przez nas pieszczotliwie Chibis trzyma poziom swojego małżonka jeśli chodzi o wykonanie i otaczającą ją aurę uroku. Wprowadza też dylemat na co przeznaczyć ruch pandy. Kolejny powiew świeżości.
Jednak najbardziej w tym dodatku podoba mi się jeden bonus od pandziątek. Ciekawe, bo tych bonusów są trzy rodzaje…. ale w moim odczuciu nie wszystkie są tyle samo warte, a przynajmniej nie tak samo często są chciane. Wymiana celu na ręce się przydaje, ale przyznam się, że nigdy jeszcze nie miałam takiej sytuacji, żeby mieć z tym problem. Oczywiście zdarzały mi się cele totalnie kosmiczne w stosunku do tego co na planszy, ale to był jeden taki cel, góra dwa. Spokojnie można było operować pozostałymi. Hipotetycznie jednak możemy mieć sporo durnych kart i wtedy taki bonus jest jak najbardziej pożądany. Kanały nawadniające są zawsze w cenie. Ale najcenniejsze są usprawnienia – i to też nie wszystkie – IMHO najcenniejsze jest usprawnienie nawodnienia. W naszym domu znika jak ciepłe bułeczki :). Do tej pory byliśmy zdani na łaskę i niełaskę rzutów kostką. Bywały partie, że nie udało mi się zdobyć żadnego usprawnienia! Teraz możemy się pokusić o rozmnożenie naszych pand i przy okazji zgarnięcie upragnionego żetonu. Kto pierwszy ten lepszy!
Ale czasem pani panda długo nie wchodzi do gry. Raz nam się zdarzyło, że weszła dopiero po połowie. Może to być odczuwalne jako delikatna rysa na doskonałym dodatku. I wtasowanie kafelka pandy w kilka początkowych kafelków wcale nie musi pomóc – bo przecież wybieramy jedną płytkę z dwóch i nikt nie powiedział, że wybór gracza na 100% padnie na nowy kafelek. Z drugiej strony, gdyby tak wprowadzić Chibis do gry na samym początku to nie byłoby tego uroku – jednak czekająca na mocne wejście panda podnosi adrenalinę. To oczekiwanie – kiedy, no kiedy wreszcie? – jest fajne.
Chibis nie jest tanim dodatkiem. Trudno się zresztą dziwić – za jakość trzeba zapłacić. A ta jest na najwyższym poziomie. I dlatego jeszcze trochę pomarudzę – szkoda, że nie dorzucono dodatkowych żetonów ruchu i planszy dla piątego gracza. Bo da się grać w 5 osób i to na całkiem przyzwoitym poziomie.
Czy warto zainwestować w Chibis? Tak, jeśli gracie często w Takenoko, to Chibis w fantastyczny sposób odświeży grę. Nie jest też skomplikowana, więc jeśli zdarzy się grać z osobą pierwszy raz – też nie będzie to problemem. Z drugiej strony – Takenoko bez dodatku jest ciekawe samo w sobie, więc jeśli grywacie raz na jakiś czas to nie musicie koniecznie go posiadać. No chyba, że macie dzieci zakochane w misiu panda :)
Złożoność gry
(4/10):
Oprawa wizualna
(10/10):
Ogólna ocena
(8.5/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Bardzo dobry przedstawiciel swojego gatunku, godny polecania. Wady mało znaczące, nie przesłaniające mocno pozytywnego odbioru całości. Gra daje dużo satysfakcji.