To teraz punktujemy. Tylko drugiemu zapisujemy punkty? Aha… Ojej, to jak ja ciągle będę druga to i tak w końcu przegram?
Eureka!
No tak, nie zawsze opłaca się wygrywać. I nie zawsze opłaca się być zawsze drugim – bo wtedy już nie będziesz drugim… co za przewrotny pomysł na grę…
Zasady w pigułce
W pudełku znajdziemy talię kart z wartościami od -4 do +5. Każdy gracz otrzymuje na rękę pięć losowych kart. W trakcie tury w tajemnicy przed innymi wybiera jedną z nich. Gdy wszyscy są już gotowi na umówiony sygnał, jednocześnie zagrywamy karty (przed sobą lub przeciwnikiem – tę decyzję trzeba było podjąć na etapie wyboru karty). Teraz każdy z graczy podlicza punkty z kart przed sobą i porusza swoim pionkiem (do tyłu lub do przodu – w zależności od tego, czy wynik jest dodatni czy ujemny) po polach planszy. W ten sposób rozgrywa się pięć tur (pięć kart na ręku), przy czym ostatnią kartę (w ostatniej turze) można zagrać tylko na siebie. Zwycięzcą tej rundy zostaje drugi w kolejności gracz i dopisuje on punkty z pola, na którym stoi, do swojego rachunku. Tak kończy się runda – a rozgrywa się ich pięć. Na koniec zwycięzcą zostaje gracz, który jest w ogólnej klasyfikacji… drugi!
Komponenty
Słabych kart jest najwięcej
Ilustracje są naprawdę zabawne
Gra ma również drugi wariant zwany taktycznym. Różnica polega na tym, że zagrywa się karty przed sobą (ale nie na siebie!), a następnie – w kolejności małych, białych numerków w rogu karty – każdy gracz porusza się wybranym przez siebie pionkiem. Również w tej wersji gra się 5 rund (po 5 tur każda), a zaszczytne drugie miejsce jest miejscem zwycięskim.
Wrażenia
O wariancie taktycznym niewielu ludzi pamięta. Przyznam się bez bicia, że ja również doczytałam się tego w instrukcji grubo po tym, jak rozegrałam już swoje pierwsze partie. A większość ludzi – dowiadując się jaki ma wybór – też preferuje ten pierwszy wariant. To radosna, imprezowa, szalona i szybka gra!
Mimo, że jest mocno chaotyczna, z olbrzymią dawką losowości, to jednak nie jest to zwykłe zrzucanie się z kart jak popadnie. Oczywiście, nie mamy wpływu na to kto, co położy i komu. Jednak każdy próbuje kombinować, przewidywać posunięcia przeciwników, a czasem nawet zawierać sojusze!
Na początku dane mi było grać w niewielkim składzie – od 2 do 4 osób. Poziom zadowolenia rósł wraz z liczbą graczy, więc z niecierpliwością wyglądałam partii 6-osobowej, spodziewając się frajdy na miarę wybuchu wulkanu. Ale niestety się rozczarowałam – zabawa nadal jest przednia, jednak najciekawiej (dynamiczniej, a jednocześnie mniej chaotycznie) grało nam się w 4 osoby.
Wariant taktyczny, wbrew pozorom i wbrew oczekiwaniom, nie jest taki zły. O wiele lepiej sprawdza się w przypadku gry dwuosobowej (która posiada specjalne zasady wprowadzające dodatkowego, trzeciego gracza). Osobom, które nie lubią chaosu, ten wariant też bardziej przypadnie do gustu. Najniższe numerki są przy najsłabszych kartach, a najwyższe przy najmocniejszych. A ponieważ rozpoczyna gracz z najwyższym białym numerkiem – od razu rodzą się dylematy. Czy zagrać kartę wysoką i wykonać akcję na początku rundy, czy też słabą, aby być ostatnim (kiedy wszyscy inni już się poruszą)? Czy najpierw zgrać się ze słabych kart, a zostawić na koniec najmocniejsze (ale idące na pierwszy ogień)? Decyzje nie są trywialne, a rozgrywka dostarcza równie dużo emocji, co wariant podstawowy – tylko w trochę innej formie.
Posumowanie
+ oryginalny pomysł
+ prostota zasad i dobrze napisana instrukcja
+ ładne ilustracje
+ kompaktowość
+ dwa warianty gry
+ przyzwoita regrywalność
– a mimo to wywołująca znużenie po paru partiach
Jest to ciekawy pomysł na grę. Przy pierwszym spotkaniu z grą – wręcz zaskakujący. Jako jedyna gra na wakacje albo przebój wieczoru – na pewno nie. Ale jako filler od czasu do czasu wyciągany na stół – godny polecenia.
WRS
Ja jestem rozczarowany. To zdecydowanie przyjemna zabawa towarzyska, ale z grą nie ma to nic wspólnego. Nie tego się spodziewałem po tak wielu entuzjastycznych okrzykach. Ale czasem i pobawić się można.
Złożoność gry
(2/10):
Oprawa wizualna
(7/10):
Ogólna ocena
(6.5/10):
Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Do tej gry mamy konkretne zarzuty. Może być fajna i dawać satysfakcję, ale… ale jest jakieś zasadnicze „ale”. Ostatecznie warto się jej jednak bliżej przyjrzeć, bo ma dużą szansę spodobać się pewnej grupie odbiorców.