Nie ma to jak chwytliwe imię – dajmy na to, taki Wygrzew. Publika szaleje, na arenę padają części garderoby, a zakochane nastolatki mdleją w dziwacznych pozach. Megawojownicy to idole, hulki hogany metamorficznego świata. Co jeden to większy i z większą grzywą. Ale mniejsi są zwinniejsi, obrotniejsi i bardziej kąśliwi. W tym pojedynku każdy może zostać zwycięzcą!
Śpiące królewny w końcu mają konkurencję. W Megawojowników grają zarówno chłopcy jak i dziewczyny, w gronach jednorodnych i koedukacyjnych. Grają i bawią się świetnie. Mają tyle lat, ile trzeba (od 8 wzwyż) i małe wymagania. Aczkolwiek, z ręką na sercu, jedna z nowszych gier Rebela nie hołduje niskim pobudkom ani miernym zachciankom. Owszem, gra jest prosta, ale wprowadza w dziecięcy / rodzinny świat nowoczesne elementy.
Oto ogólne rozpasanie wykonania:
Rozgrywka jest intensywna, nie ma przestojów, rozwija myślenie taktyczne.

Dzieciom nie przeszkadza czekanie na swoją kolej przy grze w 6-8 osób. Rozgrywki toczą się w tyle osób, ile akurat ma chęć grać.
Naucza o inicjatywie…
O zdolnościach specjalnych …
O ryzyku związanym z rzutami kośćmi…
No i jest 3D!!!
Autor gry przetarł już sandały na szlaku wesołych, ale ciekawych gier trójwymiarowych tworząc dwie części Awanturników. Megawojownicy to kolejna dobra gra rodzinna, w którą Wasze dzieci będą się zagrywać (i namiętnie gubić serduszka). Nie przytłacza zasadami, dawkuje wszystko z umiarem. Jest świetnym wprowadzaczem w poważniejsze tytuły. Jak sympatyczna pani od nauczania wczesnoszkolnego w szkole gier planszowych ;) Co prawda, w przeciwieństwie do dwóch wspomnianych, raczej nie usiądziecie do gry w towarzystwie samych dorosłych. To nie ta bajka.
Minusy
Minusy są dwa. Po pierwsze, w rozgrywce można odpaść, a to dzieci akurat przeżywają odwrotnie proporcjonalnie do wieku. Przy dużej liczbie graczy rozgrywka potrafi trwać dłużej niż pudełkowe 30 minut i czekanie na koniec po tym jak oddano ostatnie serduszko życia jest przykre.
Po drugie, gra jest kolejnym przykładem na ODLICZONE elementy, co w grach dla dzieci jest ZGUBNE, bo – nomen omen – w grach dla dzieci elementy GUBIĄ się z samej definicji. APELUJĘ więc do wydawców gier rodzinnych – dokładajcie zapasówki! Nie wiem, jak je pomieścicie na tych drukarskich wyliczonych arkuszach, ale po prostu je dokładajcie, bo po tygodniu zaczyna się kombinowanie z zamianami i gra w pełnym składzie osobowym nastręcza problemów. I będę ten apel powtarzać przy okazji każdej kolejnej recenzji gry niskowiekowej.
Poza tym, wszystko gra i bucy. Ave!
PLUSY: piękne wykonanie, 3D współgrające z tematem, wprowadza współczesne elementy w rozsądnej dawce, wciąga i zasysa
MINUSY: można odpaść w trakcie rozgrywki, brak zapasowych elementów
Złożoność gry
(5/10):









Oprawa wizualna
(10/10):









Ogólna ocena
(9/10):









Co znaczy ta ocena według Games Fanatic?
Gra tak dobra, że chce się ją polecać, zachwycać nią i głosić jej zalety. Jedna z najlepszych w swojej kategorii, której wstyd nie znać. Może mieć niewielkie wady, ale nic, co by realnie wpływało negatywnie na jej odbiór.
GamesFanatic for AI Gry planszowe, karciane, recenzje, felietony, nowości ze świata.











