Jest początek roku 2013. Różni wieszcze, wróżbici, astrologowie, korzystając ze swoich narzędzi, próbują nam przepowiedzieć nadchodzące wydarzenia. O bogatej przyszłości, szczególnie bogatej w gry planszowe nie wspominają. Dlatego o tym opowie nam Filip Miłuński.
Czy mógłbyś powiedzieć co planujesz dla nas graczy na rok 2013?
Szczerze to nie spodziewałem się aż tak wiele :). 2012 był dla mnie baaardzo pracowitym rokiem. Na rynku ukazały się dwie moje gry (Słowostwory i Vampire Empire) oraz dodatek Magnum Sal: Muria. Poza tym wydano dwie moje gry poza otwartym rynkiem – szkoleniową grę dla Fundacji Mazovia i eventową, wielkoformatową planszówkę dla Agencji PR GetPublic.
Przyszły rok zapowiada się jeszcze obficiej – będzie kolejna gra szkoleniowa, tym razem dla Stowarzyszenia CAL. Rozpocząłem też współpracę z rozwijającą się firmą AkademiaGier.com, która tworzy nowoczesne gry szkoleniowe dla klientów biznesowych i trenerów. Pierwsza gra stworzona dla Akademii o nazwie Winnica jest już w produkcji. Jest to gra o zarządzaniu zespołem, w której uczestnicy wcielają się
w menadżerów winnic. Ich zadaniem jest osiągnąć jak najlepszy wynik finansowy i rozwinąć swój zespół. Pracownicy i ich rozwój jest centralnym punktem rozgrywki. Uczestnicy mogą grać w „Winnicę” wielokrotnie, dzięki czemu gra może być wykorzystana na początku szkolenia, na koniec jako podsumowanie nabytej wiedzy i umiejętności oraz utrwalenie pozytywnych zachowań z zakresu zarządzania zespołem.
Poza tym ukaże się co najmniej kilka moich gier nakładem działających na rynku wydawnictw. Sporo tego ;). Głównie dlatego, że zdecydowałem się porzucić swoją starą pracę. Teraz zajmuję się już wyłącznie grami – działając jako autor i w Grannie jako redaktor. To zresztą dla mnie niezwykle ważne i rozwijające doświadczenie – spojrzeć na proces oczami wydawcy, czyli niejako „z drugiej strony barykady”.
To może po kolei. Czy w Grannie działasz też jako autor?
Tak, na targi w Essen przygotowujemy między innymi zaprojektowaną przez mnie grę kościano-karcianą. To pozycja której poświęciłem w ubiegłym roku mnóstwo pracy. Trochę za wcześnie by mówić o szczegółach, ale mogę powiedzieć, że to gra używająca mechaniki kościanej znanej choćby z Roll Through the Ages czy Yatzee, gdzie możemy dwa razy przerzucać kostki starając się uzyskać określony zestaw symboli. W naszej grze za te symbole zdobywamy karty, które pomagają nam tworzyć „silniczek” z którego korzystamy przez resztę gry. Możliwych jest sporo strategii i myślę, że bardziej doświadczeni gracze znajdą tu też coś dla siebie, choć temat gry i poziom komplikacji zasad sugeruje raczej lekki tytuł. Prace nad balansem kart trwały dłuuugo ;).
Dowiedziałam się, że w grudniu prowadziłeś testy aż pięciu gier! Możesz coś o nich powiedzieć?
Tak. Przygotowuję serię czterech małych gier edukacyjnych dla starszych dzieciaków. Seria ukaże się nakładem Egmontu. Są to małe gry o kształtach, kolorach, cyferkach i literkach. Egmont wyda też w tym roku moją dwuosobowa grę logiczną TriX. To pozycja, z której jestem szczególnie zadowolony, bo opiera się na mechanice, z którą nigdzie wcześniej się nie spotkałem. Gracze zdobywają do swojej puli kafelki z numerami, dokonując działania odejmowania lub dodawania właśnie zagranego kafelka z innym, z którym sąsiaduje. Gra wymaga uważnego planowania i strategicznego myślenia, jednocześnie jest bardzo dynamiczna i ma niezwykle atrakcyjną jak na grę logiczną, nowoczesną oprawę graficzną.
Moi agenci donoszą także, że nad nowymi grami intensywnie pracuje zgrany duet autorów Magnum Sal? ;)
Jesteś świetnie poinformowana ;). Tak, to prawda. Pracujemy z Marcinem nad dwiema grami. Pierwsza to rodzinna gra z karcianą mechaniką, w której gracze kontrolują wspólnie, poruszające się po planszy postaci. Wypracowaliśmy tu fajny myślę mechanizm gdzie do poruszania pionów można używać dwóch rodzajów kart – albo kart postaci, by ruszyć konkretną postać, albo karty lokacji by wejść dowolną postacią do danej lokacji. Powstał w ten sposób ciekawy, bardzo elastyczny system.
Druga pozycja to, jak wiecie już z wywiadu z Witkiem Janikiem z Leonardo, coś związanego z marką Magnum Sal, którą w ubiegłym roku wsparła dobrze przyjęta przez graczy Muria. Teraz chcemy rozwinąć serię o coś nieco innego niż planszówka i mogę powiedzieć na razie tyle, że nie chodzi o grę kościaną ;). Pozycja jest jeszcze we wczesnym etapie rozwoju, więc nie jestem w stanie powiedzieć nic konkretniejszego.
Czy to wszystko?
Jest jeszcze kilka gier w różnym stadium rozwoju, o których nie mogę jeszcze mówić. Liczba gier, które powinny pojawić się w przeciągu najbliższego roku samego mnie zaskoczyła, ale to efekt tego, że po prostu poświęciłem się całkowicie projektowaniu. Kiedyś testowałem gry przez jeden wieczór w tygodniu, teraz mam 4-5 sesji testów tygodniowo i myślę o grach już praktycznie na okrągło ;). Potrzebuję chyba nawet jakichś krótkich wakacji od projektowania.
Czego życzysz nam graczom w nowym roku?
Przede wszystkim wielu dobrych gier i niezapomnianych momentów przy planszy z przyjaciółmi. Ludzie z którymi gramy są przecież tak naprawdę dużo ważniejsi niż gry.
Chciałbym też całej społeczności polskich graczy serdecznie podziękować. Ta niesamowita liczba nowych tytułów, sukcesy polskich gier na świecie, nowe konwenty i kluby, cały rozwój branży – to przede wszystkim Wasza zasługa! Gramy coraz więcej, coraz częściej i nasze hobby wychodzi z niszy. Bardzo mnie to cieszy i dodaje mi energii do pracy.
Dziękuję.
GamesFanatic for AI Gry planszowe, karciane, recenzje, felietony, nowości ze świata.

Dobra, dobra, kiedy Vampire Empire wyjdzie po polsku?
Podobno rozmowy na temat wydania nadal trwają :/
Kościanko-karcianka?
coś jak Um Krone und Kragen Toma Lehmana?
Madeuszu coś trochę, tyle że u nas na kościach są symbole a nie cyferki i mniej się liczy a bardizej buduje jakąś strategię punktowania.
Wothan jak już wcześniej pisałem nie mam na to niestety dużego wpływu i pozostaje czekać aż się jakiś polski wydawca zdecyduje i dogada z WGG. Póki co zdecydował się wydawca z innego kraju, o czym wkrótce;)
Filipie, jeśli tylko ten tajemniczy wydawca wyda VE po polsku to może być nawet z Madagaskaru. W każdym bądź razie trzymam kciuki!