Home | Katalog gier - recenzje, rzuty oka i relacje z rozgrywek | Gry rodzinne | Metro – łamigłówka o planowaniu połączeń

Metro – łamigłówka o planowaniu połączeń [Współpraca reklamowa z Granna] Wydawca nie ma wpływu na treść recenzji
Ten tekst przeczytasz w 6 minut

Istnieje wiele anglojęzycznych nazw dotyczących kolei podziemnej: underground, subway, metro (od nazwy pierwszej linii w Londynie tj. „Metropolitan”) czy też tube (od segmentów rur żeliwnych montowanych zaraz po przejściu tarczy wiertniczej). W latach trzydziestych XIX w., w Londynie powstały pierwsze projekty metra. Od 1851 r. istniał już komitet budowy, a pierwszą linię otwarto 10.01.1863 r. Po 25 latach budowy, w 2008 r. w Warszawie ukończono I Linię metra o długości 23,1 km. Dla tych, którzy chcieliby podróżować metrem z prawdziwego zdarzenia, pozostają tylko marzenia i… pewna łamigłówka.

„Metro” kojarzy mi się przede wszystkim z musicalem w reżyserii J. Józefowicza i z grą Dirk Henn’a z 1997 r., zaś od niedawna również z łamigłówką z serii SmartGames. Metroville zostało zaprojektowane przez Raf Peeters’a i wydane w 2008 r. Amerykański Games Magazine nominował tę łamigłówkę w kategorii Best Puzzle 2011. Choć nie uzyskała żadnych nagród, to i tak uważam ją za dobry produkt, choć moje pierwsze  spotkanie z nią nie było zachwycające.

„Gdy zmęczy cię obcego miasta ulic szum…”*

Rzut okiem na zawartość

…do ręki weź: plastikową srebrną ramkę z osadzoną w niej planszą do zadań, 9 okrągłych elementów z fragmentami tras metra, 8 kart z zadaniami i w pełni spolszczoną instrukcję wraz z rozwiązaniami. Tak jak pozostałe produkty z serii SmartGames, tak i tu wszystko wykonane jest na wysokim poziomie. Jedynie grafika nie zachwyca, nie przyciąga uwagi, jest bardzo ascetyczna. Tą prostotą przypomina mi trochę łamigłówkę IQ-Twist, której grupą docelową jest raczej dorosła część odbiorców. Kolorystyka nawiązuje w jakiś sposób do metra: dominuje czerń symbolizująca obszar pod ziemią i ciemne tunele – w tym kolorze jest właśnie plansza. Jest też kolor srebrny kojarzący się ze stalą, z której wykonane są np. tory i pociągi. Reszta kolorów to już tylko wyróżniki. Na planszy znajduje się 5 punktów-stacji, oznaczonych literami od A do E, z których wychodzą stałe fragmenty linii metra. Jest też 9 otworów, w których umieszcza się w odpowiedni sposób okrągłe elementy (5 rodzajów) z fragmentami tras. Elementy te można obracać wokół własnej osi. Duża ilość możliwych kombinacji tras została ograniczona do 8. Stąd jest 8 kart z zadaniami. Dla rozróżnienia zadań, każdej karcie przypisano nazwę miasta, w którym jest metro: Tokyo, Hong Kong, Shanghai, Moscow, Paris, London, New York, Toronto. Każde miasto to również 8 zadań, po dwa na poziomach: starter, junior, expert i master. W sumie dostajemy 64 zadania.

Ruchome elementy

Przy pierwszym spotkaniu z tą łamigłówką, nie zachwyciłam się ani kolorystyką, ani prostotą grafiki. Denerwowało mnie ciągłe, a dokładniej mówiąc co dwa zadania, wyciskanie okrągłych elementów i wciskanie ich na nowo. Przy tej czynności miałam wrażenie, że zaraz coś zepsuję. Denerwowało mnie, że niektóre elementy zbyt swobodnie dało się przekręcać, a inne stawiały opór. Denerwował mnie układ zadań na kartach: karty są dwustronne, na każdej karcie jest pokazane początkowe rozstawienie linii metra, na obrzeżach umieszczono litery symbolizujące stacje i kolejność ich łączenia ze sobą. Na stronę wypada więc po 4 zadania: starter-junior oraz expert-master. Kartę umieszcza się w ramce pod planszą, tak by w górnej szparze było widać kolejność stacji do połączenia. Po wykonaniu zadania, według założeń projektu, trzeba więc kartę wyciągnąć i obrócić, lub wyciągnąć i wziąć następną. Denerwował mnie chaos panujący w kartach, momentami nie wiedziałam, co już rozwiązałam, a co nie. Denerwowało mnie wreszcie sprawdzanie poprawności wykonanego zadania – uzyskane serpentyny za bardzo mieniły mi się w oczach i nie dość, że potrafiłam pomylić numer zadania, to jeszcze myliłam miasta. Okropne! Odłożyłam „Metro” i czekałam do momentu, gdy do niego dojrzeję.

Plansza czeka na lepsze czasy

„Do metra zejdź, tam całkiem inne rządzą prawa…”
Wybudowanie metra jest trudne, zaprojektowanie odpowiednich tras również. Celem tej łamigłówki jest połączenie stacji w danym mieście, zgodnie z wytycznymi w zadaniu. Obowiązują tu reguły:
– dla danego miasta należy ruchome elementy ułożyć w pozycjach startowych
– ze stacji początkowej zawsze można pojechać w 2 różnych kierunkach, ale tylko jeden jest poprawny
– metro może jeździć tylko do przodu i tylko pomiędzy stacjami zaznaczonymi w zadaniu, w takiej kolejności jak podano
– metro może jeździć tylko po łagodnych łukach, na skrzyżowaniu może więc jechać tylko prosto
– metro jeździ tylko po torach (czerwone linie), czyli może poruszać się tylko po ciągłych trasach
– metro może jeździć po tych samych fragmentach trasy kilka razy, pod warunkiem, że kierunek jazdy będzie inny.

Karty z zadaniami

Gdy przyzwyczaiłam się do oprawy graficznej i wykonania odkryłam, że zadania można rozwiązywać w innej kolejności niż zwykle. Wybierałam miasto, umieszczałam fragmenty tras w odpowiednich pozycjach startowych, kartę trzymałam obok na stole, by była łatwo dostępna i rozwiązywałam wszystkie zadania z danego miasta. Oczywiście w kolejności od starter do master. W pozostałych łamigłówkach z serii SmartGames zawsze wykonywałam zadania po kolei, dawało mi to pewność, że na tyle wyćwiczę mózg, by móc swobodnie rozwiązywać te najtrudniejsze. W przypadku „Metro” wystarczy krótka rozgrzewka z czterema początkowymi zadaniami. Oto kilka moich obserwacji odnośnie rozwiązywania zadań.
Ilość połączonych stacji waha się od 3 do 8, a połączenia opisane są układem liter A-B-C-…. W zadaniach część stacji zostaje wykluczonych – w tym przypadku należy skupić się tylko na stacjach z zadania i odpowiednio wykorzystać tory znajdujące się najbliżej wykluczonych punktów. Zwykle od tego rozpoczynam analizę zadania. W niektórych zadaniach stacje powtarzają się. Jeśli nie ma między nimi innych stacji, przykładowo jest układa A-A-…, to zawsze sprawdzam czy taka „kolista” trasa może być wykonana z najbliższych ruchomych torów, jeśli nie to szukam dalszego połączenia. Układ A-….-A wymusza często obustronne zamknięcie trasy. Jeśli zaś pierwsza i ostatnia stacja nie powtarza się w całym połączeniu, to trasa może pozostać otwarta z jednej strony (tylko z której?). Istotne jest również sąsiedztwo łączonych stacji np. dla układu E-A-B-… często istotnym elementem jest tor w kształcie haczyka.

A-A-E-E

Zadania na poziomie starter i junior są porównywalne pod względem trudności, podnobnie na poziomie expert i master. Jednak różnica pomiędzy pierwszą a drugą grupą zadań jest dość znaczna. Zadania z poziomu expert to już skok na głęboką wodę. Jest jednak pewna reguła. Na tych niższych poziomach trudności połączenia są bardziej bezpośrednie, krótsze, zaś na tych wyższych – trasy zwykle są długie, skomplikowane i tworzą pętle zwykle z dala od stacji. Rozwiązywanie opiera się na krótkiej analizie i pracy palców obracających ruchome elementy. Chcąc sprawdzić poprawność trasy raczej nie należy robić tego tylko wzrokowo, lepiej położyć palec, niczym pociąg widmo, na czerwonej linii i jechać nim od stacji do stacji. W ten sposób szybciej znajdzie się ewentualnie popełnione błędy.

Pociąg widmo

„To dla banitów świetny azyl, uwierz mi…”
W moim odczuciu „Metro” nie jest świetną pozycją, ale cieszę się, że znalazła się w mojej kolekcji. Niewątpliwie wyglądem skierowana jest do odbiorców dorosłych i choć nim jestem, to jednak wolałabym zobaczyć na planszy chociaż malutki pociąg albo inny symbol podróży metrem. Układ graficzny kart z zadaniami nadal mnie przeraża, pomimo wzrostu u mnie poziomu tolerancji względem tej surowości. Łamigłówka jest abstrakcyjna, jednak autorowi udało się nawet całkiem zgrabnie dopasować temat. Cieszę się więc, że nie dostałam produktu o nazwie „połącz punkty”, bo takiej ascezy mogłabym już nie wytrzymać. W łamigłówce IQ-Twist nie podobały mi się elementy w kształcie pętli, tu widzę pewne podobieństwo – trasy też tworzą pętle. To jednak subiektywne odczucia. Najważniejsze jednak jest to, że łamigłówka ta rozwija logiczne myślenie, wyobraźnię, postrzeganie wzrokowe. Rozwiązuje się ją bez długich przestojów i bardzo wydajnie. No i jest łatwiejsza do rozwiązania niż wybudowanie metra w Warszawie według planów z 1938 r.

1938 r. vs. 2011 r.

* Śródtytuły to fragmenty piosenki Metro z musicalu „Metro”.

 



Dziękujemy firmie Granna za przekazanie gry do recenzji.


 

Ogólna ocena (4/5):

Złożoność gry (4/5):

Oprawa wizualna (4/5):

5 komentarzy

  1. Avatar

    Bardzo fajny tekst :) Gra wygląda całkiem ciekawie (choć trochę ascetyczne, ale to nie jest jakiś wielki problem ;)

  2. FortArt

    Droga autorko nie ma ostatniej z opisanych przez Ciebie reguł. Gdyby naprawdę był zakaz dwukrotnej jazdy po tym samym torze w tym samym kierunku to trasa zaczynająca się od A-A- nie mogłaby zostać wykonana bo pociąg nie miałby jak z A ponownie wyjechać.

    Nietypowa kolejność to prawda bo rozwiązuje miastami nie skalą trudności. Ale ma to sens bo przez 8 zadań mamy jedną planszę z tym samym układem, w którym znamy już pewne zależności.

    Łamigłówka jest bardzo dobra, moim zdaniem jedna z najlepszych w serii, przyjemnie się kręci tymi kółeczkami.

  3. Avatar

    @FortArt – na załączonej ilustracji jest przykład trasy A-A-, w której pociąg jedzie przez A w innych kierunkach ;) Gorzej z -E-E, więc pewnie masz rację.

  4. scheherazade

    @FortArt: Ostatnia przedstawiona przeze mnie reguła znajduje się na samym końcu instrukcji do łamigłówki, w punkcie „Uwagi”.
    Zadanie A-A-E-E to trasa metra w Paryżu, zadanie nr 6. W trakcie rozwiązywania zadań często stosowałam się do tej reguły, ale w przypadku układów typu E-E i takiego rozstawu torów nie ma innej możliwości.

  5. FortArt

    Macie racje co do AA tu było to możliwe. Natomiast oficjalne rozwiązanie do Paris 2 przeczy tej zasadzie. Jeszcze gorzej jest np z Paris 3 gdzie B pojawia się 3 razy w tym 2 w środku trasy – wtedy to jest niewykonalne.

    Sprawdziłem na SmartGames.eu, To nie jest żadna reguła, to jest w dziale „Hints”, a brzmi tak „… even in a different direction”. A zatem nie ma takiej reguły to błąd tłumacza po prostu!

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

*