Czujne oko Don Simona wypatrzyło, podczas naszej ostatniej rozgrywki w Le Havre, dość sympatyczny szczegół. Wśród wielu elementów gry występują żetony oznaczające liczbę żywności jaką dostarcza nam nasz okręt. W tle każdego takiego żetonu jest statek, a na nim nazwa. Nie nazwa właściwie, a imię.
Prawdopodobnie są to imiona różnych ludzi współpracujących z Uwe Rosenbergiem albo wydawnictwem Lookout Games. I teraz najlepsze. Wśród tych nazw/imion występuje okręt o swojko brzmiącym imieniu Przemysław. A tak się składa, że to właśnie imię współwłaściciela Lacerty. Ciekawe co? 🙂
Skandal, że Przemysław daje tylko 2 żywności. Chociaż w sumie w Essen sam chodził do restauracji, a nam głodnym nic nie przynosił. Dobrze mu tak! 😉
Początkowo miało być Ignacy :-p Nie wiedzieć czemu.