Civitas Hamburgum Ten tekst przeczytasz w 2 minut

Mac Gerdts to jeden z najważniejszych autorów jakich ma pod swoimi skrzydłami wydawnictwo Eggert-Spiele. Twórca rewelacyjnego mechanizmu „Rondla” i autor dwóch bardzo dobrych gier strategicznych: Antike i Imperial. Pierwsza wciąż tkwi na mojej liście zakupowej i nie mogę się doczekać kiedy wreszcie zdobędę ją na własność i kolejny raz się przy niej pobawię. Imperial czeka natomiast na Mazurcon, gdzie obiecuje sobie znalezienie odpowiedniej liczby chętnych uczestników i oddanie się brutalnej walce o władze, pieniądze i wpływy.

Jednak czas leci i na horyzoncie pojawia się nowy tytuł. Podczas ostatniej wycieczki po BGG zauważyłem, że zapowiedziany na Essen 2007 został nowy tytuł Maca Gerdtsa – Civitas Hamburgum. Od razu krew szybciej zaczęła krążyć mi w żyłach i oddałem się z zacięciem do czytania. Informacji nie jest wiele, ale tych kilka daje pewien obraz gry.

Civitas Hamburgum przeznaczony będzie od 3 do 5 graczy i znów zostanie wykorzystany w nim mechanizm Rondla. Miejscem akcji będzie siedemnastowieczny Hamburg. Miasto na skutek napływu przedsiębiorczych imigrantów, głównie z Holandii, zaczyna niesamowicie prosperować i przeżywać gwałtowny rozwój. Otaczające miasto potężne fortyfikacje ochraniają je przed niebezpieczeństwami wojny trzydziestoletniej.

W Civitas Hamburgum wcielimy się w rolę przedsiębiorczego mieszkańca miasta Hamburg i skoncentrujmy na dochodowych inwestycjach przy warzeniu piwa, szyciu ubrań i rafinacji cukru. Przy użyciu okrętów będziemy upłynniać nasze towary zagranicą, a za zarobione pieniądze kupować nowe statki i stawiać budynki. Najważniejsze jednak będzie finansowanie słynnych hamburskich kościołów, co będzie się przekładało ściśle na punkty zwycięstwa. W odróżnieniu od Antike i Imperiala nie będzie bitew i starć wojsk, tym razem będziemy rywalizować w przewagach w dzielnicach miasta. To ostatnie brzmi trochę mało oryginalnie, ale wierzę w Maca Gerdtsa i liczę, że zaskoczy nas znów nowatorstwem. Cóż pozostaje tylko odliczać dni do premiery.

Na koniec taka ciekawostka. Nie zdziwcie się jak podczas jakieś dyskusji na forum Boardgamegeek odezwie się do was sam autor – Mac Gerdts i powie po polsku „dzekuje za komentarz” albo „dzien dobri”. Jako student bowiem był on stażu w Przedsiębiorstwie Nafty i Gazu w Krakowie, w lecie 1987 roku. Z tamtych czasów pamięta trochę wyrazów po polsku i przede wszystkim nie może zapomnieć wspaniałych dni gdy mieszkał w domu studenckim. Jaki ten świat mały.