U zarania czasu, kiedy lud Atlantydów dopiero budował swoją potęgę, starożytni wznieśli trzy ogromne obeliski i, jak głosi legenda, przepowiedzieli zagładę Atlantydy. Teraz, gdy nad znanym światem zbierają się czarne chmury, wszyscy przypomnieli sobie straszliwe to proroctwo: „Gdy ostatni z filarów rozsypie się w proch, po Atlantydzie zniknie wszelki znak”. Przepowiednie nie mogą się mylić. Dni Atlantydy są policzone, przesypują się niczym ziarnka piasku zaciśnięte w skostniałych dłoniach możnowładców. Jaskrawe punkty na niebie, trzęsienia ziemi i tsunami… wszystko wskazuje jednoznacznie na zbliżającą się zagładę. Ludzie porzucają dobytek i czym prędzej ściągają do Atlantydzkiego Portu, gdzie czeka ich jedyna nadzieja, budowana w sekrecie zbawienna flota. Statków jest jednak niewiele, a rzesze chętnych są nieprzeliczone. Ci, którzy nie zdobędą miejsca na pokładach transportowców, pozostaną w przeludnionym, ograbionym z żywności mieście, które niedługo zamieni się w ich grobowiec.
Na początku grudnia swoją premierę będzie miała Zagłada Atlantydy, której autorem jest Marcin Wełnicki. Jest to pierwsza gra planszowa w całości opracowana przez krakowskie wydawnictwo Galakta, znanego dotychczas z wydawania polskich edycji najlepszych zagranicznych tytułów.