Komisja przyznająca prestiżowe nagrody International Gamers Awards ogłosiła rozstrzygnięcie w kategorii gier strategicznych. Co ciekawe, wygrała gra pt Unhappy King Charles, niezbyt znana w naszym kraju, poza kręgiem ‘wargamerów’.
Unhappy King Charles to gra strategiczna typu card-driven autorstwa Charlesa Vaseya, osadzona w realiach tzw ‘pierwszej angielskiej wojny domowej’ w latach 1642-1646. Gracze, prowadząc siły tytułowego Króla Karola I i opozycyjnego wobec niego Parlamentu, będa mogli rozstrzygnąć, w jakim kierunku rozwinie się angielski ustrój państwowy. Osobiście w UKC nie grałem, ale z informacji jakie można znaleźć także na polskich listach dyskusyjnych wynika, że gra wymaga skupienia, zapewniając w zamian spore emocje i dużą regrywalność. Stopień komplikacji zasad określono na podobny do Hannibal: Rome vs Carthage.
Pancho we wcześniejszym wpisie precyzyjnie wyjaśnił, w jaki sposób odbywa się głosowanie. Oddajmy mu zatem na moment głos: “Wybory gry opierają się na metodzie pojedynczego głosu przechodniego. W skrócie polega ona na tym, że jurorzy przedstawiają ponumerowaną listę swoich typów, najwyżej oceniona pozycja znajduje się na początku. Przy czym jeżeli juror nie ma zdania o danej grze, może dany tytuł opuścić na liście. Głosy zostają zliczone, a następnie ostatni z tytułów odpada (w przypadku remisu w pierwszej kolejności odpada gra, która miała mniejsze wsparcie na etapie nominacji). Jurorzy, którzy głosowali na nią dzielą jej głosy na inne tytuły z wyższych miejsc. Wszystko odbywa się do momentu aż jedna gra zdobędzie większość możliwych głosów.”
A jak przebiegało samo głosowanie?
1 runda
4: Devil’s Cauldron
3: Unhappy King Charles
1: Conflict of Heroes – Awakening the Bear, Espana ’36, Fields of Fire, Red Dragon Rising.
2 runda
5: Devil’s Cauldron
3: Unhappy King Charles
2: Fields of Fire
1: Conflict of Heroes – Awakening the Bear.
3 runda
6: Unhappy King Charles
5: Devil’s Cauldron
Jak widać, monumentalny Devil’s Cauldron, przedstawiający kompleksowo operację Market-Garden, poczatkowo cieszył się większym uznaniem jury. Na Nieszczęśliwego Króla Karola przeszły głosy oddane na gry, które odpadły w poprzednich rundach. Bliższe informacje na stronie IGA.
Dziwny wybór. W mojej ocenie Unhappy King Charles nie jest wybitną grą. Mam za sobą sześć partii i jakoś w/w gra nie porwała mnie. Minusy to: jedna wspólna dla obu graczy talia kart, bitwy bardzo losowe (oparte o rzut K6), średnio odczuwalny klimat. W porównaniu z Hannibalem wypada dość blado.
Trochę dziwna metoda wyboru najlepszej gry… DC jest grą numer jeden dla 4 osób, numer dwa dla 1 osoby. Natomiast UKC jest gra numer jeden dla 3 osób, numer trzy dla 3 osób i dlatego wygrywa.